Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:43, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jake przysunął się do niej jeszcze bliżej o ile to było możliwe i zaczął ssać jej dolną wargę przywierając do dziewczyny kompletnie. Zmienił pozycję na bardziej wygodną-leżącą nie przerywając całowania dziewczyny. Jęknął cicho w jej usta gdy dotknęła go językiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:50, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mogła powstrzymać się od całowania Jake'a. Jej świadomość mówiła "dość!", a ciało "jeszcze!". Była zbyt słaba żeby przerwać pocałunek. Delikatnie i bardzo ostrożnie przesunęła językiem po jego podniebieniu i jego języku. Potem spojrzała mu w oczy odrywając swoje wargi od niego. Delikatnie wsunęła dłoń w jego włosy i zaczęła go głaskać za uchem.
- Nie spodziewałam się... takiego obrotu sprawy. - leżała teraz pod nim, w jego ramionach, czuła bijące ciepło od jego skóry, tak bardzo... kochała go?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:56, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-A ja nie mogę zaprzeczyć, że miałem nadzieję na taki finał-wyszczerzył się do niej i zaczął całować po twarzy schodząc na szyję. - Wiesz, kocham cię.-powiedział to szczęśliwym tonem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:03, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- To takie dziwne... znasz mnie od kilku godzin... albo nawet nie! I wyznajesz mi miłość... - delikatnie przesunęła dłoń po jego torsie a dalej brzuchu.
- Jesteś taki... ciepły... taki... miły... ech... no dobra. Też Cię kocham - zaśmiała się cicho i zaczęła głaskać go po plecach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:12, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Mówiłem ci, to uderza jak grom z nieba, jak miłość od pierwszego wejrzenia tylko silniejsze-uśmiechnął się do niej. Trudno było mu się powstrzymać od dotykania jej czując jej ciało tuż pod swoim. Przesunął ręką po jej udzie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:16, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Mm... czyli... ja muszę być z Tobą do końca życia? - zapytała lekko zdziwiona, zna go od godziny, może dwóch i już wie, że weźmie z nim ślub? - To znaczy, troche źle to zabrzmiało... to zwykły pytanie. Jesteśmy sobie pisani do końca życia?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:34, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
/Ulica w Forks
Dorcas zapłaciła taksówkarzowi i wysiadła. Wsadziła ręce do kieszeni jeansów i szybkim krokiem pomaszerowała na klif. Gdy uniosła głowę zobaczyła jakichś obmacujących i tarzających się w piasku kochanków. Już miała zawrócić, gdy postanowiła, że para liżących się ludzi nie przeszkodzi jej w rozmyślaniu nad klifem. A co mi tam... i tak pewnie nawet nie wiedzą, że tu jestem. Ominęła ich szerokim łukiem po czym przysiadła na krawędzi klifu jak najdalej od nich. Spojrzała na chylące się już ku zachodowi słońce i fale morksie, które z wdziękiem uderzały o skały. Jakie to nadzwyczaj... uspokajające Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w szum fal pragnąc jedynie cofnąć czas...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:41, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Ja zawsze cię będę kochał i nigdy nie przestanę. Nigdy-dodał z naciskiem-Ale ty równie dobrze możesz poznać kogoś innego.-westchnął i odsunął się trochę od niej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:44, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Fakt... mogę spotkać Brada Pitt'a i uciec z nim do Timbuktu... - przewróciła oczami - Trudno mi to wymawiać... ale też Cię kocham. - uśmiechnęła się i lekko zadrżała przez podmuch chłodnego wiatru. Więc lekko objęła go chcąc się przytulić.
- Teraz chyba... nie musisz męczyć się i spać na kanapie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:48, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jake spojrzał na nią szczęśliwy i uśmiechnięty. Objął ją opiekuńczo ramieniem i pozwolił jej głowie wtulić się w jego tors.
-Ja ciebie bardziej-zaśmiał się i wyszczerzył zadowolony na wzmiankę o kanapie.
-No nie wiem, może jednak będzie mi wygodniej spać na kanapie-udał, że się namyśla z powagą, ale iskierki w oczach zdradziły, że sobie żartuję.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:50, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- No wiesz... - teatralnie zagrała obojętność - Jak tam wolisz... w sumie, zawsze mogę poprosić innego wilkołaka aby mnie poprzytulał jak będzie mi zimno - zaśmiała się cicho i wtuliła głowę w jego tors. Czuła na policzku ciepło jego skóry, teraz bez problemu mogłaby zasnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:51, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Zrobiło się już dość ciemno, więc Dorcas postanowiła, że zacznie się zbierać. Już wystarczająco ochłonęła i przemyślała wszystko na trzeźwo. Zrobiło się chłodno, a Dorcas nie miała ze sobą bluzy, więc postanowiła, że się przemieni. Oprócz dwojga kochanków na klifie nie było nikogo, a że oni byli całkowicie pochłonięci sobą na pewno nie zwrócą na nią uwagi. Powoli zdjęła spodnie i top i przemieniła się w owczarka collie. Maść miała rudą-białą, gdzieniegdzie w czarne łaty. Wzięła swoje ubrania w pysk i truchtem pobiegła w stronę domu. Po chwili jednak zdała sobie sprawę, że nie ma zielonego pojęcia gdzie on jest. Stanęła przy autostradzie i zaczęła się zastanawiać, w która stronę iść. Cholera! Dlaczego nie kupiłam mapy?! Świetnie... teraz będę się błąkać po nocy i wyglądać jak przybłęda. Westchnęła po psiemu po czym wybrała drogę, która jej zdaniem była odpowiednia.
/Dom April i Dorcas Ryan
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:56, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:54, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Żaden inny wilkołak nie będzie ci się wparowywał do łóżka-zaśmiał się Jake i podniósł Jean z ziemi. Trzymając ją na rękach narzucił na siebie koszulę.
-Może pójdziemy do twojego domu, co? Wyglądasz na zmęczoną-przyjrzał się jej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:57, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Troszkę... - pogłaskała go po policzku - Dzień pełen wrażeń... - westchnęła i przytuliła się do niego obejmując go za szyję.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi się podobasz... - powiedziała cicho - Em... powiedziałam to na głos?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:04, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jake uradowany spojrzał na Jean i zamiast jej odpowiedzieć pocałował ją namiętnie w usta i zaniósł na rękach do jej domu.
/Dom Jean Ty zaczynasz
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 21:04, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:46, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ginewra napisał: | - Masz rację, lepiej nie próbuj - powiedziała, kiwając głową. |
Spojrzała na zegarek na dłoni - Kurde! - przygryzła dolną wargę.
- Strasznie późno, ciocia mnie zabije. - podniosła się z ziemi otrzepując się z piasku.
- Miło się rozmawiało. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, na razie - uśmiechnęła się do Gwen i Belli i zaraz potem pobiegła na drogę w rezerwacie. Tam wsiadła na swój motor i ruszyła z piskiem opon, szybko jednak opanowała się i jechała zgodnie z przepisami (prawie).
//Forks/Ulica
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:07, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/ z ulicy
Było już dość późno kiedy chłopak przyjechał na swoim motorze na klify zszedł z motoru i stanął przy krawędzi klifu, stał tak przez chwilę, aż w końcu usiadł i zaczął rozmyślać.
Mistrz miał racje tutaj jest naprawdę ładnie, ale ciekawe dlaczego właśnie tutaj mnie wysłał na odpoczynek, może w tym mieście znajdę jakieś informacje na temat moich rodziców i ciekawe jak reszta drużyny sobie beze mnie poradzi?
To tylko niektóre pytania kłębiące się po głowie chłopaka, który właśnie zaczął medytować przy krawędzi klifu wsłuchując się w fale, które rozbijają się o skały, w szum wiatru i inne dźwięki natury.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Gość
|
Wysłany: Pon 21:51, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Gwen co robimy ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:53, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Proponuję iść do mnie - odpowiedziała rzeczowo, podnosząc się z ziemi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Gość
|
Wysłany: Wto 12:13, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Okej może byc - powiedziała powoli podnosząc sie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Gość
|
Wysłany: Pią 10:59, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie odzywała się długo tak więc pożegnała sie z nią i poszła do domu
/dom belli
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 19:21, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Dom Mickey'a
Mickey podjechał samochodem pod klify. Wysiadł z samochodu i zamknął drzwi. Przejdę się pomyślał w myślach i zaczął iść na szczyt klifu. Na jego twarzy nie było uśmiechu. Znów rozmyślał o ostatnich wydarzeniach. Gdy wszedł usiadł niedaleko krawędzi i zaczął wpatrywać się w morze i słuchać kojącego szumu fal.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:25, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Szła wolnym krokiem, nie przejmując się wiatrem, który z uporem uderzał chłodnymi "falami" w jej ciało. Słyszała już wyraźnie szum fal. Przystanęła na chwilę i rozejrzała się bez większego zainteresowania. Klify stwierdziła, widząc, gdzie się znajduje. Dawno ich nie widziała. Nie chodzi tylko o La Push, lecz także inne miejsca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 19:30, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Siedział tak, nadal wpatrzony w wodę. Może gdybym nie pokazywął tego, byłoby normalnie? Zaczął nad tym rozmyślać i zastanawiać się. Po chwili usłyszał jakieś kroki. Odruchowo odwrócił głowę. Zobaczył jakąś dziewczynę idącą w jego stronę. Poprawił delikatnie włosy, i znów spojrzał na fale.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:39, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zwróciła uwagi na mężczyznę. stała i wpatrywała się w falę. Uśmiechnęła się nieco kpiąco. Ilu samobójców połknęłaś? Ilu "niewinnych" ludzi pogrzebałaś? zadała w myślach pytanie falom. Skrzywiła się. Jacy ludzie się głupi. Odgarnęła włosy z czoła. Zrobiła krok w stronę krawędzi klifu, który był tak samo zdradziecki jak samo morze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 19:46, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Siedział wciąż zamyślony co jakiś czas zerkając na dziewczynę. Nie wiedział co chce zrobić ale wiedział że on sam z chęcią by skoczył. A może przemienię się raz na zawsze? Zamyślił się nad tym chwilę. Wstał i zaczał iść w stronę dziewczyny i lasu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:52, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wpatrywała się dłuższy moment w fale, które nawet nie raczyły udzielić odpowiedzi. Przestałyście liczyć, kochaniutkie?, wywróciła rozbawiona oczami. Gdy zobaczyła, że mężczyzna, który siedział tu już wcześniej, się zbliża, zacisnęła usta, mierząc go chłodnym spojrzeniem. Po krótkiej chwili jednak znów powróciła do "rozmowy" z falami, rozbijającymi się o skały.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 19:55, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przestał zwracać zbytnio zwracać uwagę na dziewczynę. Miał jeden cel a mianowicie las. Szedł dalej a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Widział że dziewczyna może nie chcieć z nim gadać ale szedł dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:04, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zerknęła jeszcze raz na mężczyznę, posyłając mu uśmiech. Przyjacielski? Na pewno nie. Było w nim wiele różnych "znaków", lecz nie było ani nuty dobroci, czułości czy szczęścia. Podeszła do krawędzi klifu i usiadła na ziemi. Każda fala przypominała jej samobójców. Nawet pamiętała kilku. Tylko dlaczego jeszcze szybciej kończyli z sobą? Oh, nie ważne. Wychyliła się nieco, żeby lepiej widzieć rozbijające się fale o skały. Może wyglądało to niebezpiecznie, ale Myriam wiedziała, że nie spadnie - siedziała wystarczająco od krawędzi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 20:07, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Odpowiedział dziewczynie podobnym uśmiechem. Minął ją i wszedł kawałek w las, tak żeby tamta go nie widziałą. Rozebrał się i schował ciuchy w plecak. Po chwili przemienił się. Tak mu bylo lepiej. Wyszedł z lasu i szedł pod postacią konia w jakimś kierunku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:20, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Odchyliła się do tyłu, mianowicie położył a się na plecach. Nogi wystawiła za krawędź, tak, że swobodnie zwisały. Zerknęła do "tyłu". Kiedy zobaczyła konia, po prostu ją... wmurowało. Co to za... cyrk? stwierdziła, nawet dość trafnie. Jak dobrze się orientowała, nie ma żadnego ZOO w pobliżu. Zamrugała parę razy. Nadal widziała rosłego konia fryzyjskiego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 20:24, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Koń szedł dumnym krokiem. Gdy zobaczył minę dziewczyny zarżał wesoło. Jak ja to lubię pomyślał sobie i zaczał patrzeć na dziewczynę swoimi pięknymi i dużymi oczyma. Potrząsnał lekko głową, tak żeby jego grzywa lepiej wygladałą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:31, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamrugała jeszcze parę razy. Koń nadal stał. Jestem wariatką! Wariatką! Jęknęła na głos i podniosła się gwałtownie do siadu.[/i] Pochyliła się nad krawędzią. Oczywiście że jesteś wariatką! Tylk onie w pozytywnym sensie... Zaśmiała się cicho z isebie, odchylając głowę do siebie. Teraz kpiła z siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 20:35, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mickey zbliżył się do dziewczyny nadal dumnym krokiem. Był teraz jakies dwa metry od niej. Nadal na nią patrzyły jego piękne oczy. Zarżał wesołoym tonem i stanął. Potrząsnął delikatnie łbem. Trzeba się przyzwyczaić pomyślał. Zaczał nasłuchiwać czynie ma tu innych. Na szczęście nikt się nie zbliżał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:45, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie lubiła zwierząt. Zawsze takie miłe i głupie. Podchodzą do osób, które mogą zrobić im tylko krzywdę. Prychnęła cicho do siebie. Nadal wpatrywała się uporczywie w fale. Mimo to, nie chciała zrobić zwierzęciu zrobić krzywdy. One są przynajmniej naprawdę niewinne. Nie tak jak ludzie. Oszuści Spięła się, gdy usłyszała stukot kopyt blisko siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 20:49, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wpatrywał się w nią jeszcze chwilkę. Podszedł jeszcze kawałek i położył sie na ziemi bokiem do niej. A może już się nie odmieniać? Wieść takie końskie życie... Zamyślił się patrzać na wodę. Nie, jeszcze nie teraz Postanowił i nie wiedzieć czemu spłyneła mu po pysku mała łezka. Otarł głową o nogę żeby jej się pozbyć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:56, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przełknęła głośno ślinę. Nigdy nie zdawała sobie sprawy, że... się boi zwierząt. Ich niewiedza o ludzkim życiu ją przerażała. Zacisnęła powieki, starając się powstrzymać drżenie i nerwy. To jest tylko koń... To jest tylko wielki, czarny koń. Czego tu się bać? Zęby i cztery kopyta.... Wzięła głęboki oddech.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 21:00, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na dziewczynę. Czuł jej strach. Zarżał łagodnie i wstał. Nadal obserwował ją. Zrobił kilka kroków do tyłu i stanał dęba. Po chwili, stał już normalnie i obserwował dziewczynę. Po czym obszedł ją do okoła i gdy był bliżej niej zarżał cicho. Odszedł kawałek i popędził galopem do lasu. Mickey przemienil się i ubrał. Po chwili wyszedł z lasu jako człowiek z rękoma w kieszeni.
Ostatnio zmieniony przez Mickey dnia Sob 21:02, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:09, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zaklęła cicho, widząc, jak koń staje dęba. Zmarszczyła brwi. Spojrzała znów na fale, łapiąc łapczywie powietrze. Była nieco zdenerwowana. Odgarnęła włosy z czoła. Powoli przestała drżeć, na jej twarzy pojawiła się ta sama obojętna maska co zwykle - bez uczuć, może z nutką kpiny i ironii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mickey
Gość
|
Wysłany: Sob 21:12, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mickey znów jako człowiek szedł sobie w stronę dziewczyny z lekkim uśmieszkiem na tarzy. Na pewno się nie domyśli pomyślał i zaśmiał się cicho. Był niedaleko niej więc pewnie to słyszała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|