Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:46, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- O tak. - przytaknął i teraz rzeczywiście zerkał na nią niczym żądny krwi morderca. - Wywiozę cię gdzieś w środek lasu, poćwiartuję i spalę. - taak, nie ma to jak talent aktorski. J. odpalił silnik i wycofał dosyć gwałtownie. - Ale nie musisz się bać... Będę bardzo delikatny. - zaręczył ze stoickim spokojem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:56, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przygryzła lekko dolną wargę ust. Delikatnie i seksownie. Jej oczy błysnęły jakimś dziwnym i bliżej niezidentyfikowanym blaskiem.
-Delikatny... -szepnęła- W porządku. Rozwiałeś moje wątpliwości... -mruknęła cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:47, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zwilżył wargi wciąż wlepiając spojrzenie w dziewczynę. - Nie będziesz się nawet bronić? - uniósł lekko brew. Samochód już od dawna powinien mknąć w kierunku domu Lei, Jacques wciąż jednak starał się przedłużać wszystko jak tylko mógł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:01, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Jesteś ode mnie większy. I silniejszy.... Co ja biedna mogę? -spojrzała na niego naprawdę bezradnie ale za to z szerokim uśmiechem. Coś w niej pękło. Coś na kształt nici wiążącej jej serce z Gaspardem. W sumie... był jej obojętny, albo tak dobrze go przed sobą zakamuflowała. Jej serce miało zamiar trochę się podleczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:18, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Roześmiał się cicho. I mówiła mu to wilczyca. Nie no, fakt, był silniejszy. Mimo wszystko zabrzmiało to dosyć zabawnie. - Pogarszasz swoją sytuację. - powiedział. - Pamiętaj, że masz do czynienia z mordercą. - przypomniał gapiąc się na Leę wygłodniałym spojrzeniem. Wczuwał się w rolę, ot co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:28, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zamyśliła się na moment. Dopiero po chwili omiotło go jej bystre spojrzenie.
-Jacques...-pierwszy raz wypowiedziała jego imię pełnym słowem.
-Są różni mordercy. Jedni mordują dla zysku. Inni dla przyjemności. Mordercy zazwyczaj zabijają w swój określony sposób. Jedni sadystycznie, drudzy cicho... kolejni zafascynowani swoją ofiarą.. -płynnie przeszła na francuski patrząc prosto na niego. Z Gaspardem wolała rozmawiać po angielsku. Irytował ją potem ten jego straszny akcent żabojadów. Uśmiechnęła się pięknie. Ponownie i znów.
-A Ty jakim mordercą jesteś? -zapytała już w cywilizowanym języku. Podobał jej się. Coraz bardziej ją też pociągał. A to mogło się źle skończyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Pon 23:30, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:06, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uwielbiał gdy mówiła po francusku. Jego ojczysty język usłyszany z ust tak pięknej kobiety działał na niego jak afrodyzjak. Leah momentalnie wydała mu się atrakcyjniejsza, chociaż i tak już wcześniej nie mógł dostatecznie nacieszyć się jej urodą. Innymi słowy teraz zwyczajnie miał na nią coraz większą ochotę. Lustrował ją spojrzeniem w zamyśleniu. Nachylił się lekko w jej kierunku, dostatecznie blisko by mogła ujrzeć jego zielone tęczówki. Delikatnym ruchem położył dłoń na udzie dziewczyny. - Jestem mordercą koneserem... Zabijam tylko piękne kobiety, wcześniej ciesząc się ich urodą i wdziękami... - odpowiedział zmysłowym pomrukiem, który w wersji francuskiej często siał spustoszenia w umysłach i sercach jego poprzednich ofiar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:59, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zrobiło jej się niewiarygodnie przyjemnie. Dlaczego wcześniej mając francuza za faceta nie słyszała z jego ust, tylu pięknie wypowiadanych słów. Przymknęła lekko oczy i uśmiechnęła się delikatnie.
-Więc w takim razie nie wiem czy się cieszyć, że doceniasz moją urodę... czy rozpaczać nad ewentualną stratą życia...-mruknęła i otworzyła oczęta szczerząc się pięknie chwilowo lekceważąc jego dłoń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:34, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Masz jeszcze chwilę czasu do namysłu. Chociaż druga opcja wydaje się rozsądniejsza... - pokiwał nieznacznie głową. Ujął podbródek dziewczyny w dłoń jakby chciał dokładnie przyjrzeć się jej twarzy. - Taka strata... - cmoknął niezadowolony. Opuścił rękę i wcisnął podał gazu. Samochód już po chwili mknął w kierunku domu Lei.
/Dom Clearwater'ów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:24, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/??
Jenny powolnym krokiem przechadzała sie po plaży. Szła tak blisko brzegu, że dłuższe fale dosięgały jej stóp dając przyjemne uczucie chłodu. Włożyła słuchawki w uszy i zaczęła słuchać swoich ulubionych piosenek,. Po jakimś czasie całkowicie oddając się muzyce zaczęła śpiewać głośno i tańczyć, a że głos miała ładny był to całkiem przyjemny widok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Brendon
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:42, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/?
Brendon wybrał się na spacer, bo i cóż miał robić? Joker'a oddał do przechowania ciotce jako iż ta jechała na wakacje, a dlaczego, skoro jest taka okazja, jest nie mogłaby się wybiegać? Przechadzał się po plaży rozkoszując się miłym dotykiem piasku na swoich nogach. Uśmiechnął się do siebie gdy usłyszał śpiew. Gdy dziewczyna ucichła, choć jej nie znał, zaczął bić brawo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:44, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Odwróciła się słysząc oklaski. Za nią stał przystojny brunet bijący brawo. Wyciągnęła słuchawki z uszu i uśmiechnęła się, po czym wykonała ukłon, niczym gwiazda po występie.
-Ładnie to tak wpraszać się an koncert?-zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Brendon
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:51, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Teatralnie się rozejrzał i odpowiedział: - Myślałem, że mnie pani nie zauważy przy tak licznej publiczności. Mogę prosić o autograf? - Uśmiechnął się pokazując białe ząbki i zamrugał kilka razy oczyma. Nie była wilkołakiem, ale... kogo to obchodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:54, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Ciężko Pana nie zauważyć-powiedziała uśmiechając się znacząco. -Zwłaszcza, że bił Pan najgłośniej brawo.
-Dla moich fanów wszystko-zaśmiała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Brendon
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:10, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Jaki tam pan - zaśmiał się i powiedział wesoło: - Wystarczy Brendon. Miło mi. A ty? - W końcu przerwał przedstawianie się, iż chciał się dowiedzieć jak ma na imię dziewczyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:33, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Jenny-powiedziała z uśmiechem. -I mi też miło-uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Jesteś stąd?-zapytała przekrzywiając zabawnie głowę w bok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Brendon
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:28, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Od niedawna, ale tak - jestem stąd. - przyznał - Szczerze powiedziawszy podoba mi się tu. Bardzo. Uwielbiam spacery po plaży. Szczególnie te w deszczu. - zaśmiał się - A ty? Stąd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:20, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Znikąd -zaśmiała się. Właściwie to bawiła ją ta odpowiedź, ale ona naprawdę była znikąd. Nigdzie nie była na dłużej. Może tutaj zostanie?
-Ostatnio byłam na Alasce. Biały jest fajny, ale tam -to już przesada.
Nagle naszła ją niewyobrażalna ochota na wskoczenie do wody. Spojrzała na tą błękitną toń, później na Brendona i ściągnęła koszulkę, a chwilę później spodnie. Została więc w samej bieliźnie.
Uśmiechnęła sie do niego trochę łobuzersko, a trochę zachęcająco i pobiegła w kierunku wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Brendon
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:44, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzał w niebo. Właściwie nie zapowiadało się na deszcz, więc czemu nie? Nie ściągając z siebie nic wskoczył do morza i od razu zanurzył się. Tego mu było trzeba. Takiego orzeźwienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenny M.
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:55, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna wskoczyła do wody, i po chwili pod wodą najpierw zniknęły jej ręce i głowa, później tułów, a następnie nogi. Kilka sekund później już wynurzała się kawałek dalej. Spojrzała w stronę chłopaka, który tez wszedł do wody i pochlapała go śmiejąc się beztrosko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:32, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
//Rezerwat / Dom Embry'ego.
Dea taszcząc ze soba duzy brzuszek wtoczyła się na plażę z uśmiechem. Bryza znad oceanu rozwiała jej włosy i niosła upragnioną wilgoć. Znalazła sobie ustronne miejsce i opadła ciężko na piasek. Zanurzyła bose stopy w tym morzu drobnych ziarenek pozwalając by przesypywały się pomiędzy jej palcami.
Po chwili oddechu sięgnęła do woreczka i wyjęła odpowiednie zioła. Rozkruszyła je w palcach powtarzając odpowiednie zaklęcie w języku swoich przodków.
- Siostro Wodo i Ty, Bracie Wietrze,
Wypełnijcie wokół mnie powietrze.
To, co ukryte poznać bym chciała,
To, co z mojego wyjdzie wkrótce ciała,
Krew z krwi mojej, kość z kości,
To, co poczęte zostało z miłości.
Płeć dwójki dzieci szepnijcie do ucha,
Matki gorące serce pilnie słucha,
Chcę zdrowie ich poznać, ciepło i tchnienie
Chcę zdjąć z ich główek każde cierpienie.
Rodziców moc do dyspozycji macie...
Poratujecie Siostro i Bracie?
Wypowiadając ostatnie słowa rozsypała pokruszone listki i kwiecie na wietrze.
Powietrze zawirowało wokół niej unosząc nieznacznie piasek, w podmuchu zalśniły kropelki wody. Dea uśmiechnęła się szeroko widząc odbijający się w jednej z kropel wizerunek jej samej, w nastepnej Embry'ego. Nagle uniosła zdziwiona brwi. Zamrugała szybko i wpatrywała sie w kolejną kroplę.
Mark?! - niezrozumienie zakłóciło na krótki moment jej koncentrację. Natychmiast jednak opanowała się. Podążając za zaklęciem zagłębiła się w siebie i sięgnęła uczuciami w kierunku dwóch rozwijających się istotek. Zobaczyła jak się zmieniają, jak dorastają, jak czują, jak zakładają własne rodziny. Chłopiec i dziewczynka. Dwoje cudownych maluchów. Podobnych do niej....
... i obu ojców...
Już nie dziwiła się czemu w wyniku zaklęcia pojawił się wizerunek jej najlepszego przyjaciela. Dziewczynka miała jego oczy. Dea wiedziała to. Chłopiec natomiast był wykapanym Embrym. Matka kiedys opowiadała jej o takiej sytuacji, gdy dwójka dzieci rozwijających się w łonie matki ma dwóch różnych ojców. To świadczyło o jednym. Obu kochała równie mocno. Jej dusza wybrała obu na swoich towarzyszy. Niezmierne rzadkie u czarownic, przypadek jeden na dwieście lat.
Piasek opadł. Z powietrza zniknęła wilgoć. Wszystko wróciło do normy. Dea oddychając ciężko zamyśliła się.
Jak ja to wyjaśnię? Jak im powiem?- Wiedziała, że Mark pozna swoją latorośl po pierwszym spojrzeniu na dziecko. Dziewczynka była podobna do Dei jak dwie krople wody, jedynie oczy miała tego nieznośnego Irlandczyka, którego kobieta tak ukochała.... i któy mieszkał tak niedaleko.
Dea uspokojona już uśmiechnęła się szeroko.
Obaj mnie kochają i obaj będą kochać te dzieci. Nie pozwolę by którekolwiek z nich czuło się odrzucone badź odepchnięte. Jeżeli któryś z tych bezczelnych wilków choćby krzywo spojrzy na dziecko drugiego, to będzie miał ze mna do czynienia. Proste...
Z takim postanowieniem wyciągnęła wygodnie nogi przed siebie i zapatrzyła się w ocean chłonąc każdą falę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dea dnia Czw 10:33, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Embry
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:44, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Embry w jeansach bez koszulki oczywiście pobiegł na plażę.Od razu zauważył Dee siedzacą na piasku. Podbiegł do niej i usiadł za nią.
- Hej Skarbie - pocałował ja w policzek i objął delikatnie kładąc łapska na jej brzuchu.
- I jak naszym maluszkom podoba się zachód słońca? - spytał dośc cicho i położył brodę na jej ramieniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:18, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Wiedziała, że nadchodził. Wyczuła go i uśmiechnęła się do siebie.
- Oboje czują się świetnie - odpowiedziała cicho. - I spieszą się na świat jak tylko mogą. - zachichotała przytulajac policzek do jego głowy.
- Będą wilczkami. I będą najpiękniejszymi dziećmi na świecie. Aideen wygląda zupełnie jak ja i chce zostać weterynarzem. Ma śliczny głos i niebywałą wyobraźnię. Ty i tak zawsze mówisz do niej Aide... Jej oczy są niezwykle bystre i pełne mocy. Kiedyś będzie całkiem niezłą wiedźmą. A w tych błękitnych toniach zadurzy sie cały zastęp młodzieńców... Natomiast Finn jest odzwierciedleniem swego ojca... Trudno Was odróżnić o ile nie bierze się pod uwagę różnicy wieku. Jest bezczelny i silny, odważnie broni rodziny. Nie znoszę kiedy obaj kręcicie mi się po kuchni, bo zawsze coś tłuczecie. Łamie niewieście serca. Zupełnie jak Ty... - wpatrujac się nieobecnym wzrokiem w ocean mówiła głosem pełnym radości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Embry
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:23, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Finn...? Skarbie nie krzywdź naszego dziecka - zaśmiał się cichutko i pogłaskal dumnie brzuszek Dee. Był tak cholernie dumny,że będzie miał syna i córkę,że się w głowie nie mieściło. I że synek jeszcze podobny to niego to juz w ogóle.
- Dwie wiedźmy w domu - udał załamany głos ale na prawdę się cieszył,że będzie miał taką śliczną córeczkę. Tylko będzie musiał zakupic strzelbę żeby odpędzic te wszystkie wilczki od niej :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:12, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zerknęła na niego przez ramię.
- A ty wiesz co oznacza imię Finn? - powiedziała nieco zaczepnie rozkładając śpiewny, irlandzki akcent bardzo dokładnie. - Odważny i dzielny wojownik. I taki będzie Twój syn, Embry. Odważny i dzielny, waleczny i oddany. A przy tym całkowicie bezczelny i bezpośredni. Jak tatuś. - zmierzwiła mu włosy i zjechała dłonią na policzek wilka. - Będzie pięknym wilkiem z płową pręgą na grzbiecie. Obawiam się, że to przez moje włosy... - zaśmiała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Embry
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:15, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Wywrócił oczami slysząc co oznacza to imię. ładne mialo znaczenie ale jakoś mu się te brzmienie nie podobało xd
- Jak chcesz Dee - uśmiechnął się lekko i ucałował ją po wewnętrznej stronie dłoni.
- Będziecie moimi największymi Skarbami - uśmiechnął się i westchnął cichutko. Zawsze marzył żeby zostac dumnym tatusiem dwójki dzieci.Ale nie myślał,że tak od razu dwójka się trafi xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:36, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Odwróciła się i spojrzała na niego ciemnymi oczami.
- Dobrze - westchnęła - Nazwiemy go Embry Jr.... - wywróciła oczami rozbawiona mimo wszystko.
- My juz jesteśmy Twoimi największymi skarbami - mruknęła - Ale błagam... Nie zakopuj nas w ogródku - powiedziała ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy, o tym, że żartuje świadczyły jedynie roziskrzone oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Embry
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:46, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Niee...Embry mi się nie podoba - wyszczerzył się i pociągnął ją na piasek.
- Nie miałem zamiaru ale podsunęłaś mi ten genialny pomysł. Muszę go rozważyć - powiedział z poważną miną ale oczywiście sobie żartował. Wziął piasek do dłoni i zaczął od tak posypywać jej rękę drobnymi ziarenkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:26, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/ La Push - klify /
Zaśmiała się glośno.
- Uwielbiam być napastwowana! - poruszyła śmiesznie brwiami - Tylko ostrzegam mój dom nie jest w idealnym stanie - uśmiechnęla się - Jakiej muzyki słuchasz? Ulubione zespoły?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:45, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
//Klify//
Chłopak roześmiał się głośno. - Uwielbiasz? I jak często cię napastują, co? - zapytał unosząc do góry brew. Matt wcale by się nie zdziwił gdyby jakiś facet nie dawał jej spokoju, wkońcu Hayley była całkiem ładną dziewczyną. - Nie martw się. Z pewnością widziałem gorsze. - uśmiechną się ponownie.
Na pytanie o muzykę podrapał się po głowie. Nigdy nie wiedział co na nie odpowiedzieć. - O rany, właściwie to wszystkiego! Mogę słuchać każdego gatunku muzyki, od disco polo przez pop i rock, kończąc na metalu. Nawet klasykę przeżyję byle by coś leciało. Bo lecieć musi cały czas. - tak to prawda. Matt słuchał muzyki na okrągło. A jeśli nie sluchał - grał. Przy muzyce najlepiej się bawił, najłatwiej było mu się skupić. - Emmm...wiesz..Nie mam jakiegoś ulubionego zespołu, to cały czas się zmienia. - wzruszył lekko ramionami - Ale wiesz co? Od dzieciaka lubiłem Presleya i Jacksona. - wyszczerzył kły do rudej. - W sumie to wszyscy zawsze są tym trochę zdziwieni. - powiedział - A jak z tobą? czego słuchasz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mattew dnia Sob 22:46, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:59, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Usmiechnęła się zawadiacko.
- Tutaj nie napstuja mnie w ogole. w końcu jestem tu od dwoh dni. Ale we Franklin, znalazlo się kilku dupków, którzy nie chciali dać mi spokoju twierdząc, że się zakochali - dziewczyna przewróciła oczami, zaśmiala się na jego reakcję na pytanie o muzyce - Uwierz, że cię rozumiem. Ja bez muzyki, to jak bez życia. Slucham każdej muzyki. Ale ostatnio mam fazę na rock i reggae. Ulubionego zepsołu nie mam. Podobnie jak Ty od zawsze uwielbiam Jacksona, z Presleyem gorzej. Chociaż muszę przyznac, ze go podziwiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:32, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie? W takim razie będę musiał to naprawić. - uśmiechną się wyzywająco. - Czemu dupków? - zmarszczył delikatnie brwi - Może rzeczywiście któryś się zakochał?- pokazał rudej język - Nie zdziwiłbym się. - dodał z kolejnym uśmieszkiem.
- Tak, dokładnie. - odezwał się na zdanie "Ja bez muzyki, to jak bez życia.". Jego też dokładnie opisywało. - Właśnie, zapomniałbym o reggae. - uśmiechną się znów.- W takim razie musisz do mnie wpaśći razem posłuchamy. - zaproponował.
-Lubisz jakiś sport? -zapytał nagle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:44, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się po raz kolejny.
- Wypadałoby to naprawić. Hm. Zrozumiałbyś, gdybyś ich zobaczył. Śliniący się gamonie wpatrujący uporczywie w moje piersi. A nawet, jeżeli i się zakochał to musi niestety to przeżyć. Ja się nie zakochałam. I musi chłopak przecierpieć. Wiem jestem okrutna - spojrzała na chłopaka by wyczytać jego reakcję na jej słowa - A czemu byś nie zdziwił ?- próbowała oczyścić atmosferę, bo jej wcześniejszym wyznaniu - Nie martw się. Na pewno nie zapomnę przyjść. trzymam Cię za słowo. Jesteś na mnie skazany - przypomniała mu wcześniejsze słowo, śmiesznie poruszając brwiami - Uwielbiam biegać, to jest dla mnie idealne wyładowanie. w obydwu postaciach - uśmiechnęła się - Bardzo też lubię pływać. Po za tym football amerykański. Wiem, ze to dość nietypowe jak na dziewczynę, ale ja nie należę do typowych osób - uśmiechnęła się zadziornie - Po za tym to jeszcze większość sportów ekstremalnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:16, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Matt roześmiał się ponownie. Takie zachowanie innych facetów zawsze go bawiło. No bo co im to da że chwile się pogapią? Wkurzą tylko obiekt swoich westchnień. A gdyby choć trochę się wysilili może mogliby liczyć na coś więcej. - W takiej sytuacji daje się się otwarcie do zrozumienia żeby przestał, otwarta dłonią najlepiej. - w sumię to naprawde tak uważał. Czemu dziewczyny miałyby sobie na to pozwalać? - A ze złą kobietą nikt nie wygra. W szczególności ze złą wilczycą. - dodał z wyraźnym rozbawieniem w głosie.
Na jej dalszą wypowiedź zareagował tylko ledno zauwazalnym kiwnięciem głowy. Rozumiał to. Sam czasem byl w sytuacji że nie odwzajemniał czyjiś uczuć. Wtedy poprostu jak najdelikatniej tlumaczył że nic tego nie będzie. - Nie można kogos uszczęśliwiać unieszcześliwiając tym siebie. - Gdy usłyszał pytanie trochę sie zmieszał, nie miał zamiaru odpowiadać jej tego co myslał. Uśmiechną się jednak aby to ukryć. - Nie wiem. Poprostu niema w tym nic dziwnego że ktosię w kims zakochuje. A przychodź kiedy tylko chcesz! - zapewnił ją.
- Też lubię pływać. I biegać ale to głównie jako wilk. - posłał Hay szeroki uśmiech - Football ujdzie chociaż ja wolę baseball albo koszykówkę. Piłka nozna tez jest ok. - wymienił - Sporty ekstremalne? - zdziwił się. Zmierzył dziewczynę wzrokiem. Była dla niego tak drobna że wydawalo mu się to nieprawdopodobne. Ale wkońcu to wilczyca. - Co naprzykład?- zaciekawił się.
-Lubisz motory, quady albocoś w tym stylu? - spytał. Chlopak bardzo lubił takie rzeczy i pomyslal że mogliby pojeździć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:38, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się do niego, wydając gardłowy pomruk rozbawienia. Często jej się to zdarzało. Co prawda przy tym chłopak bardzo często śmiała się głośno. Nie wiedziała dlaczego miał na nią taki wpływ. Może dzieje się tak dlatego, ze jest wilkiem. wmawiała to sobie. Wiedziała dokładnie dlaczego się tak dzieje.
- Czy Ty uważasz mnie za dziewczynę, która nie umie sobie poradzić w życiu inaczej niż przemocą? Uważam osobiście, że słowo bardziej dotyka niż otwarta dłoń. Jesteś tak typowym facetem - znów zaśmiała się - Ja nie jestem zła! Może trochę zbyt nerwowa - puściła do chłopaka oczko.
- Jestem zbyt egoistyczna, by pozwolić unieszczęśliwić siebie przez osobę, do której nic nie czuję. Za to dla osób, które coś dla mnie znaczą jestem gotowa skoczyć w ogień, cierpieć niewyobrażalni i poświęcić wszystko co mam. Byle tylko im było dobrze - Gdy chłopak powiedział, że chodzi o sam fakt zakochania nieco się zawiodła. Jednak nie okazała tego zupełnie. Próbowała ukryć to wielkim uśmiechem - nie zdziw się, gdy zastaniesz mnie u siebie w środku nocy - dziewczyna uśmiechnęła się głupio, znacząco ruszając brwiami.
-Baseball jest dla mnie osobiście trochę męczący. Chociaż uwielbiałam w niego grać ze znajomymi. Tu chyba nie jest on tak popularny. Co do koszykówki także za nią przepadam, chociaż nie jestem w niej nadzwyczajna. Z piłką nożną jest podobnie. Jeśli chodzi o sporty ekstremalne to jesteś takim samym szowinistą jak inni mężczyźni! Czy kobiety już nie mogą tego uprawiać? - dziewczynę zdenerwowało zdziwienie w oczach chłopaka. warknęła na niego, próbując wyładować zdenerwowanie - Osobiście preferuję skoki na bungee i ze spadochronem. Kocham także ekstremalnie szybką jazdę na motorze, z quadem już gorzej. Kite i windsurfing to moje główne zajęcie, gdy jestem w jednej z bardziej słonecznych części oceanu, a za to gdy jestem w górach jeżdżę dużo na snowboardzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:30, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie uważam. Ale tak coś czuje że byłabyś zdolna do przyłożenia dwu metrowemu kulturyście gdyby zaszła taka potrzeba. – powiedział z rozbawieniem. – Jasne że słowo dotyka bardziej. Jednak kiedy komuś brakuje takiego małego urządzonka jak rozum, słowa nie docierają. A podejrzewam że im go jednak brakowało skoro interesował ich tylko twój biust. Nie sądzisz? – zapytał unosząc brwi.
- To dobrze. – stwierdził gdy wspomniała o poświęceniu dla ważnych sobie osób – A tak skoro o tym rozmawiamy. Nie szkoda było ci zostawił bliskich we Franklin? – spytał. Szczerze mówiąc chłopak zaczął tęsknić za przyjaciółmi kiedy tylko do niego dotarło jak rzadko będzie ich teraz widywał.
Mattew zerknął na niebo na którym zaczynały zbierać się ciemne chmury co było dość typowym zjawiskiem w stanie Washington.
Kolejny raz zaśmiał się cicho. – Będę zostawiał otwarte okno żebyś mogła wejść. – pokazał rudej język – A tak poważnie to przychodź kiedy chcesz. – uśmiechną się.
Wysłuchiwał jej odpowiedzi o sporcie wciąż nie odklejając uśmiechu od warg. Gdy Hayley zirytowała się zdziwieniem chłopaka ten skrzywił się lekko. Otworzył usta chcąc coś powiedzieć jednak zamknął je szybko gdyż dziewczyna zaczęła mówić dalej. Kiedy skończyła zatrzymał się i zagrodził jej drogę znajdując się tak blisko Hay jak na klifach. – Czemu się bulwersujesz nerwusie? – spojrzał na nią z wyzywającym uśmieszkiem – Wcale nie zdziwiłem się dlatego że jesteś kobietą. – powiedział spokojnie – A tak w ogóle…to seksistą jeśli już. – stwierdził znów pokazując jej język. Nie odsuwał się od niej czekając na jaką kol wiek reakcję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:35, 18 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się gdy chłopak wspomniał o napakowanym drągalu.
- Może i rozumu im brakowało, ale nie na tyle, aby nie zauważyć, że byłam z kimś innym. I, że ten ktoś inny był ze mną cały czas - uśmiechnęła się po chłopaka, próbując ukryć smutek w jej głosie - Ale to odległa historia.
- Mogę mówić o szowinizmie, kochanie. Seksizm to jest właśnie jedna z jego odmian - uśmiechnęła się krzywo, nadając swej twarzy wyraz wszystkowiedzącej osoby - I nie jestem nerwusem pokazała chłopakowi język. Podobało jej się to, że Matt stał w krótkiej odległości od niej. Czuła ciepło bijące od jego ciała i jedne co chciała teraz zrobić to wtulić się w jego ramiona. Nie!, dziewczyna pacnęła sobie mentalny policzek. To do chłopaka należy pierwszy ruch, zbeształa się -Skoro nie zdziwiło Cię to, ze kobieta uprawia sporty ekstremalne, to co Cię zdziwiło? Po za tym nie powiedziałeś nic o sobie. A chciałabym wiedzieć czy siedzę w tym sama?
Gdy chłopak wspomniał o bliskich jej serce mocno się ścisnęło. Nie było jej to obce uczucie odkąd wyjechała z rodzinnego miasta. Łzy tęsknoty zakręciły się w jej oczach. Pociągnęła nosem.- Ni lubię rozmawiać na ten temat. Jestem strasznie wrażliwa na tym punkcie - poczuła jak łza spłynęła po jej policzku - Zresztą sam widzisz. Najbardziej tęsknię za mamą i moim młodszym bratem Taylorem. Byłam z nimi bardzo zżyta. A jeszcze bardziej niż tęsknie żałuję, że nasz zespół musiał zostać rozwiązany. Prócz mnie i Josha na wokalu był tam jeszcze Taylor, Jaremy na gitarach oraz Zack na perkusji. Mój wyjazd jednak nie był jedynym powodem do rozwiązania [i]Riot ‘u{/i] - uśmiechnęła się przez łzy. Miała nadzieję, że chłopaka nie wystraszył ten akt wyznania - A Ty nie tęsknisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:11, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
– To nie jest jedna z odmian. Po prostu czasem używa się określenia ‘szowinizm’ także w tym kontekście. Zresztą nie wszyscy muszą to wiedzieć. ‘Seksista’ byłoby odpowiedniejszym słowem. Każdy od razu wie o jaką dyskryminację dokładnie chodzi. – chłopak przykleił do twarzy swój cwaniacki uśmieszek.
- Co? Hmm…po prostu nie wyglądasz na kogoś kogo to interesuje. Po niektórych to da się zauważyć na pierwszy rzut oka. – odparł – I nie dlatego że jesteś przedstawicielką płci pięknej, jasne? – dodał jeszcze raz uśmiechając się przy tym.
Wysłuchał uważnie dziewczyny czując jak rzednie mu mina na widok łez Hayley. Poczuł lekkie ukłucie w klatce piersiowej. Było mu najzwyczajniej w świecie przykro że zasmucił ją swoim pytaniem. Matt nabrał ochoty aby przytulić do siebie dziewczynę, powstrzymał się jednak. Krótko się znali i nie był pewien czy by mu na to pozwoliła.
- Tęsknię. – odpowiedział po czym delikatnie otarł łzę z policzka Hay – Chociaż ja chyba bardziej tęsknie za przyjaciółmi. Moi rodzice i tak rzadko bywali w domu a rodzeństwa niestety nie mam. – wyjaśnił. To była prawda, państwo Svensson przeważnie do późna zostawali w pracy a w dodatku mieli zły zwyczaj zabieranie jej ze sobą do domu. – Ale pewnie będę starał się jak najczęściej ich odwiedzać albo ściągać tutaj. – dodał.
- Hayley..właściwie czemu zdecydowałaś się tutaj zamieszkać na stałe? – spytał. Mogła przecież zatrzymać się tutaj tylko na jakiś czas żeby znaleźć tych ludzi a potem wrócić. Nie żeby Mattew nie cieszył się z jej przybycia, wręcz przeciwnie.
Wilk wciąż nie odsuwał się od rudowłosej. Naprawdę był bardzo zadowolony z tej niewielkiej odległości która ich dzieliła. – Emm…Ten…- zaczął niepewnie – Ten chłopak…mówiłaś że to odległa historia… - ciągnął trochę się wahając – Rozumiem że nie jesteście już razem? – dokończył starając się ukryć zażenowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:29, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się do chłopaka.
- Tak jasne, jasne. Jak słońce - uśmiechnęła się do chłopaka - Nadal unikasz odpowiedzi dotyczącej czy Ty lubisz tego typu sporty! - zaśmiała się - Ja nie zapomnę. Nie martw się - wystawiła do chłopka język.
Gdy chłopak ścierał łzy z jej twarzy, miała ochotę poruszyć głową jak kotka by wtulić się w jego rękę. Wewnętrzna siła ciągnęła ją coraz bliżej chłopaka. Spróbowała poruszać się w jego stronę jak najmniejszymi krokami b nie zostały one zauważone, aż do dotarcia do celu.
- Ja też mam nadzieję często widywać się z moją rodziną, przyjaciółmi, znajomymi z Franklin. Będę tam jeździć co najmniej pięć razy w oku: urodziny mamy, urodziny Taylora, urodziny taty, święto Dziękczynienia oraz Boże Narodzenie. Przynajmniej wtedy musze zobaczyć mamę i Taylora. A jeżeli się da będę ściągać ich tu - uśmiechnęła się smutno.
- Zadajesz dziwne pytania Matt - zaśmiała się widząc minę chłopak na jej stwierdzenie - Nie chcesz mnie tu? - szturchnęła go lekko w ramię, korzystając w okazji by się niego jeszcze bardziej zbliżyć - Jestem tu, bo tu czuję się dobrze. Bo tu są podobni do mnie. To tu mogę dowiedzieć się więcej o ojcu. To tu ktokolwiek mnie zrozumie - mówiąc to patrzyła chłopakowi głęboko w oczy.
Po chwili, gdy chłopak zaczął się jąkać i jego postawa zmieniła się na bardziej niepewną, dziewczyna przechyliła głowę próbując zrozumieć o co chodzi. Gdy spytał o chłopaka przejrzała jego intencje, powstrzymując się by nie parsknąć śmiechem. Widząc zażenowanie chłopaka, nie chciała by poczuł się jeszcze bardziej upokorzony. uśmiechnęła się do niego kokieteryjnie, stanęła na palcach, złapała go za ramiona i wyszeptała do ucha :
- A jak sądzisz? - odchylając się by móc spojrzeć mu w oczy przygryzła dolną wargę i spojrzała na Matta spod rzęs.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:11, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Lubię! – odpowiedział wreszcie nie ukrywając entuzjazmu – Tak samo jak ty lubię skoki na bungee i spadochronowe, surfing i snowboarding. Jeśli chodzi o szybką jazdę to po prostu kocham. Oprócz tego jeszcze wspinaczka. Próbowałaś kiedyś boulderingu? Kajakarstwo i nurkowanie też jest ok., chociaż to już nie jest specjalnie ekstremalne. – wymieniał.
Matt nie mógł powstrzymać się od chociaż delikatnego uśmiechu gdy dziewczyna nieco się do niego zbliżyła. Zmarszczył lekko nos i brwi słysząc jej stwierdzenie. – Bo ja jestem dziwny! – powiedział wesoło i pokazał Hayley swój długi jęzor. – Nie szturchaj mnie. – mruknął robiąc przy tym urażoną minkę. Po chwili jednak dźgnął rudą palcem w bok uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. – Oczywiście że chcę. – zapewnił ją wlepiając w twarz dziewczyny spojrzenie błękitnych tęczówek.
Zauważył że Hay jest wyraźnie rozbawiona zachowaniem chłopaka pomimo że starała się to ukryć. Wywrócił oczami, szybko i ledwo zauważalnie, tak że chyba rudowłosa tego nie widziała.
Gdy przysunęła się do niego stawając na palcach przybrał nieco zdezorientowaną minę. Mówiąc dziewczyna wypuściła powietrze które podrażniło skórę Matt’a , wywołując przy tym dreszcz przechodzący przez całe jego ciało. Bardzo przyjemny dreszcz, pod którego wpływem chłopak przymknął delikatnie oczy. Otworzył je jednak pośpiesznie kiedy tylko Hayley zaczęła się od niego odsuwać. Natychmiast wbił wzrok w śliczne oczy dziewczyny. Nabierał coraz większej ochoty by zbliżyć się do niej jeszcze odrobinę i musnąć jej usta swoimi. Ta myśl sprawiła że przeniósł wzrok na przygryzioną wargę dziewczyny i dość głośno przełknął ślinę. Nie! Stop! Blondyn zamrugał szybko oczami. O czym ty myślisz kretynie! Musiał przyznać sam przed sobą że Hayley niesamowicie na niego działała. Uznał jednak że przed nią przyznawać się nie musi. Przykleił do ust głupi uśmieszek i wzruszył lekko ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|